Data publikacji:
Projekty realizowane w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2014-2020 to nie tylko wskaźniki, budżety, sprawozdania i płatności. Choć są to nieodłączne elementy, to przede wszystkim każdy projekt kryje w sobie konkretne pomysły, wartości i marzenia osób go realizujących, a także historie tych, którzy skorzystali z ich realizacji.
Niektóre z nich chcemy Wam przybliżyć poprzez "Historie projektów" - cykl, który prezentuje ich bardziej ludzki (ale i zwierzęcy - jak w 1., 13. i 14 odcinku odcinku) wymiar naszych wybranych projektów. Zapraszamy do lektury!

Mateusz ma trzydzieści parę lat, na co dzień jest handlowcem na górniczo-przemysłowym Śląsku, gdzie o czystym, gwiaździstym niebie mógł tylko pomarzyć. Marzenie to było tak silne, że na kilka miesięcy zdecydował się rzucić wszystko i przyjechać w Bieszczady. Tam, pod Połoniną Caryńską zatrudnił się do... wypasania owiec i bydła.
W zamian za te ‘niedogodności’ Mateusz mógł spełnić swoje marzenie – całymi nocami obserwować nieskażone smogiem i światłami cywilizacji gwiaździste karpackie niebo:
Jak się okazuje, takich pasjonatów astronomii i astrofotografii są tysiące. Z coraz większym trudem znajdują oni jednak dobre miejsca do realizowania swoich pasji. Światła wielkich miast, lotnisk, parkingów, fabryk „zanieczyszczają” niebo, odległe gwiazdy i planety bledną, a ich fotografowanie staje się niemożliwe.
Jednym z nielicznych miejsc w całej Europie, gdzie nie tylko astroamatorzy, ale i zawodowcy znajdują ku temu dobre warunki są właśnie Karpaty Wschodnie. Pierwsze profesjonalne obserwacje karpackiego nieba prowadzono już w czasach I wojny światowej i rozwijały się one wraz postępem technologicznym. W 1938 roku, w wybudowanym na górze Pop Iwan obserwatorium zainstalowano jeden z największych i najnowocześniejszych wówczas w Europie teleskopów o średnicy obiektywu 33 cm. W słowackim Humennem profesjonalna placówka obserwacyjna funkcjonuje już od 70 lat, a po stronie polskiej – w Roztokach Górnych jeszcze do niedawna działała Bieszczadzka Stacja Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego i wciąż odbywają się zloty m.in. Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii.
Z niektórych łańcuchów górskich Karpat Wschodnich, m.in. właśnie Bieszczadów, mimo dużej odległości, można zobaczyć nawet... zorzę polarną.
Wszystko to legło u podstaw projektu pt. „Karpackie gwiaździste niebo”, w ramach którego zespół projektowy przeprowadził badania jakości nocnego nieba po stronie polskiej i ukraińskiej.
Dzięki wspólnej pracy astronomów i przyrodników na terenie Zakarpackiego Parku Ciemnego Nieba na Ukrainie powstała trasa edukacyjna z tablicami informującymi o gwiezdnym niebie oraz wpływie zanieczyszczenia świetlnego na ludzi i przyrodę. Korzystając z profesjonalnego sprzętu będzie można wcielić się w rolę astrofotografa – nie tylko obserwować gwiazdy, ale także robić zdjęcia i oceniać jakość nieba.
Partnerzy projektu chcą, by oba parki gwiezdnego nieba – zakarpacki i wcześniej utworzony bieszczadzki – zostały zarejestrowane w międzynarodowej bazie takich obszarów i były promowane na całym świecie.
Więcej na temat projektu znaleźć można tutaj.